Jesteśmy w jednym z tych rzadkich momentów, gdy z twarzy spadają maski, gdy szerokiej publiczności ukazuje się na chwilę prawdziwy świat wielkich interesów.
Takie chwile są nieliczne, gdyż w interesie wielkich tego świata, palących największe cygara na ostatnich piętrach najwyższych wieżowców, jest utrzymywanie nas w poczuciu błogiej nieświadomości. Mamy myśleć, że u władzy są sami dobrzy ludzie, kierujący się interesem publicznym a do fortun dochodzi się tylko ciężką pracą i uczciwym prowadzeniem biznesu. Cieszmy się tą chwilą, delektujmy nią, nie wiemy kiedy główni aktorzy się dogadają i załatwią swoje wzajemne pretensje i interesy tak jak zwykle: w zaciszu własnych gabinetach a nie na łamach gazet.
Pod koniec marca 2018 r. Marek Chrzanowski groził Leszkowi Czarneckiemu odebraniem banku. Jedyną deską ratunku miało być zatrudnienie radcy prawnego Grzegorza Kowalczyka. Co działo się prze kolejne pół roku? KNF rozpoczął kontrolę w Idea Banku a Grzegorz Kowalczyk wszedł do rady nadzorczej Plus Banku należącego do Zygmunta Solorza-Żaka. Jak tłumaczy to zatrudnienie Plus Bank? Kowalczyk miał być polecony bankowi przez KNF, a dokładniej przez Marka Chrzanowskiego, miał być człowiekiem KNF kontrolującym z bardzo bliska bank. Czy takie działanie ma oparcie w przepisach prawa lub w dotychczasowej praktyce KNF? Nie. Skąd więc to tłumaczenie? Jest ono idealnie zgodne z najnowszą linią obrony Chrzanowskiego, którego otoczenie zaczęło wczoraj twierdzić, że rolą Kowalczyka w Getinie miało być właśnie dokładne kontrolowanie banku. Widzimy więc, że doszło do uzgodnienia stanowisk i Solorz-Żak wraz z Chrzanowskim dalej grają w jednej drużynie.
Teraz możemy przejść do wydarzeń, na które do tej pory zajęte awanturą o Marsz Niepodległości media nie zwracały uwagi.
6 listopada 2018 roku doszło do spotkania Marka Chrzanowskiego z Zygmuntem Solorzem-Żakiem. Nie wiemy o czym panowie rozmawiali, ale od tego momentu wydarzenia gwałtownie przyspieszyły.
7 listopada Idea Bank miał termin na odniesienie się do wyników kontroli KNF. Co ważne, KNF nie mógł wydać stanowiska i zakończyć kontroli bez tego odniesienia. Idea Bank w tym dniu nadał za pośrednictwem poczty do KNF swoją odpowiedź, zyskując tym samym trochę czasu (Poczta Polska przesyła listy w obrębie jednego miasta w kilka dni). W tym samym dniu, z samego rana, mecenas Roman Giertych złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego. Po kilku godzinach, mało znany poseł PiS Kazimierz Smoliński złożył ekspresową poprawkę do procedowanej ustawy o KNF. Poprawka nie dotyczyła jednak bezpośrednio KNF a prawa bankowego i została wpisana do omawianej ustawy trochę sztucznie. Kto był autorem poprawki? Nie wiadomo. Smoliński też nie wie, dostał ją z podpisem marszałka Terleckiego.
Teraz robi się najciekawiej. Pospiesznie wrzucona 7 listopada poprawka, którą Sejm przyjął już 9 listopada umożliwia prezesowi KNF wydanie decyzji administracyjnej, na mocy której jeden bank będzie mógł przejąć inny bank, bez zgody banku przejmowanego. Operacja taka będzie możliwa, jeżeli fundusze własne banku przejmowanego spadną poniżej wymaganego poziomu albo pojawi się niebezpieczeństwo, że spadną poniżej tego poziomu.
Poprawka, za którą mocno lobbował Chrzanowski, dała mu prawo do zabrania banku Czarneckiemu i przekazania go Solorzowi. Czy gdyby Grzegorz Kowalczyk znalazł pracę w Getin Banku a nie w Plus Banku, Chrzanowski również popierałby wprowadzenie takich przepisów? Pytania mnożą się jak króliki.
13 listopada Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł o próbie wymuszenia łapówki przez Chrzanowskiego. KNF otrzymał wreszcie wysłane 7 listopada przez Idea Bank pismo i niezwłocznie wpisał bank na listę ostrzeżeń publicznych. Za co? Bank bez zezwolenia, z narażeniem interesów swoich klientów sprzedawał im obligacje upadającego GetBacku. 14 listopada Marek Chrzanowski wrócił z Singapuru, złożył dymisję z funkcji przewodniczącego KNF, po czym pojechał do siedziby KNF i spędził tam kilka godzin. Dopiero po południu do KNF weszło CBA.
Nie wiemy jeszcze co będzie dalej. Czarnecki ma w rękawie jeszcze kilka asów. Najprawdopodobniej nagrał też spotkanie z szefem NBP Adamem Glapińskim, stojącym za błyskotliwą karierą Chrzanowskiego. Kto jeszcze został nagrany? Nie wiem, ale sprawa KNF ma potencjał na przyćmienie afery Rywina i Amber Gold razem wziętych.
źródło FB: Sławomir Mentzen