SUPER BAKTERIA ATAKUJE POLSKĘ w mediach „CISZA”

- Co to za bakteria?

- Jest to bakteria o nazwie Klebsiella pneumoniae NDM (New Delhi metallo-β-lactamase), która nabyła gen warunkujący oporność na większość antybiotyków . Bakterie mogą ten gen przekazywać między sobą.

Klebsiella pneumoniae wchodzi w skład fizjologicznej mikroflory jelita, ale może również wywołać infekcję- dotyczy to najczęściej osób z zaburzeniami odporności np.w przebiegu chorób nowotworowych, cukrzycy, po ciężkich zabiegach chirurgicznych.

W przewodzie pokarmowym fizjologicznie mamy miliardy różnych bakterii, których jesteśmy nosicielami, bakterie te stanowią dla nas florę ochronną przed bakteriami patogennymi.

W dobie powszechnej,często nieracjonalnej antybiotykoterapii doprowadzamy do zniszczenia naszych ochronnych bakterii, w ich miejsce zasiedlają się inne, tzw.lekooporne np. Klebsiella pneumoniae NDM.

Zazwyczaj jest to kolonizacja, czyli zasiedlenie przewodu pokarmowego bez objawów choroby. Niekiedy dochodzi do postaci inwazyjnej zakażenia, np. zapalenia płuc, zakażenia układu moczowego, posocznicy- wówczas konieczne jest zastosowanie antybiotyku, a w przypadku Klebsiella New Delhi bakterie mają wrażliwość tylko na jeden lek.

Potencjalnym rezerwuarem tego patogenu w szpitalu może być przewód pokarmowy pacjenta,ale także środowisko pacjenta (np.toalety, prysznice), a wektorem ręce personelu.

- Jakie jest źródło pochodzenia tej bakterii?

- Pierwszy raz bakteria pojawiła się w 2009 roku, wykryto ją o obywatela Szwecji, który leczył się w New Delhi w Indiach. W Polsce po raz pierwszy pojawiła się w 2014 r. w jednym z poznańskich szpitali, w którym znalazł się pacjent wcześniej przebywający w Afryce.

- Gdzie najczęściej rozwija się bakteria?

- Bakteria najczęściej spotykana jest w środowisku szpitalnym, gdzie znajdują się pacjenci ciężko chorzy – onkologiczni, czy hematologiczni, z przewlekłymi chorobami, którzy długo leżą w szpitalu. Niestety szacuje się również,że skolonizowane Klebsiellą NDM może być nawet 5% społeczeństwa.

- Skąd wzięła się bakteria w zielonogórskim szpitalu?

- Ustalenie pierwotnego źródła jest niezwykle trudne. Nie wykluczone jednak, że pierwotnym źródłem zakażenia mógł być pacjent przyjęty ze szpitala spoza woj. lubuskiego. Warto w tym miejscu podkreślić, iż nasz Szpital posada wewnętrzne procedury - instrukcje postępowania, w przypadku identyfikacji różnych szczepów bakterii, w tym również Klebsiella pneumoniae. Czuwa nad tym zespół do spraw kontroli zakażeń szpitalnych.

Obecnie obowiązująca procedura została wprowadzona zarządzeniem Prezesa Zarządu w maju br. i jest zgodna z wytycznymi Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków. To właśnie dzięki tej procedurze szpital standardowo bada pacjentów z tzw. grup ryzyka (m.in. przybywających z innych szpitali, ciężko i przewlekle chorych). Efektem tych badań było wykrycie dwóch pierwszych pacjentów skolonizowanych ww. bakterią. Obecnie jeszcze bardziej rozszerzyliśmy krąg osób objętych badaniami. Ponadto od piątku 9 sierpnia szpital będzie dysponował tzw. systemem GeneXpert Real Time PCR, dzięki któremu do około 1 godziny skróci się czas diagnostyki pacjenta. Obecnie, w przypadku bakterii Klebsiella pneumoniae NDM na wyniki czeka się około 3 dni.

- Czy pacjenci w zielonogórskim szpitalu chorują z powodu tej bakterii?

- Pacjenci przebywający w zielonogórskim szpitalu, u których wykryto obecność bakterii nie są pacjentami chorującymi z powodu Klebsielli, a jedynie jej nosicielami (są skolonizowani przez bakterię). U żadnego z tych pacjentów, przyczyną choroby, z powodu której przebywają w szpitalu, nie jest bakteria New Delhi. Ci pacjenci chorują na inne choroby,najczęściej nie ma potrzeby stosowania antybiotyku. Taki chory jest poddany izolacji i obserwacji. W przypadku wystąpienia objawów infekcji podajemy odpowiedni antybiotyk.

- Ile osób jest nosicielami bakterii w zielonogórskim szpitalu?

- Do tej pory, dzięki badaniom przesiewowych wiemy o 10 nosicielach przebywających na naszych oddziałach, czyli osobach skolonizowanych. Te osoby nie są zakażone i nie chorują z powodu bakterii New Dehli.

- Jak można rozwiązać ten problem?

- Potrzebne jest wprowadzenie wzmożonego reżimu sanitarnego, co też uczyniliśmy. I dotyczy to zarówno pacjentów, jak personelu oraz osób odwiedzających. Zarządziliśmy dodatkowe sprzątanie, mycie, dezynfekcje, izolujemy pacjentów, robimy badania przesiewowe. Mamy wdrożone odpowiednie procedury. Zintensyfikowaliśmy szkolenia personelu – niemal codziennie odbywają się spotkania z kierownikami oddziałów i lekarzami. W działaniach wspomaga nas Państwowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna oraz Wydział Zdrowia Urzędu Wojewówdzkiego. Ograniczyliśmy przyjęcia do szpitala, do pacjentów wymagających pilnej interwencji.

Codziennie przypominany personelowi odpowiednie procedury, np. mycia rąk i używania płynów do dezynfekcji, które znajdują się w wielu miejscach w szpitalu.

Bakteria New Delhi rozprzestrzenia się najczęściej z powodu nie zachowania higieny, poprzez kontakt między pacjentami, odwiedzającymi, czy personelem.

Opracowaliśmy instrukcję dla osób odwiedzających naszych pacjentów, aby wiedzieli, jakie zasady ich obowiązują obecnie w szpitalu, jak mają się zachowywać. Edukujemy pacjentów, bo istotne jest zachowanie podstawowej higieny – przede wszystkim mycie rąk przed wejściem i po użyciu toalety, czy nie przekazywania sobie telefonu.

Prosimy również,aby osoby chorujące przewlekle, z obniżoną odpornością nie były odwiedzającymi, szczególnie w trakcie aktualnej sytuacji epidemiologicznej.

Naszym celem jest ograniczenie rozprzestrzeniania się patogenu oraz całkowita eliminacja z naszego środowiska.

- Czy pacjenci są informowani o niemożliwości przyjęcia do szpitala?

- Do pacjentów, którzy mieli być przyjęci planowo w dniach 8-15 sierpnia br. wykonujemy telefony z informacją o nowym terminie przyjęcia do szpitala. Informujemy także o możliwości leczenia w innych placówkach. Dotyczy to obecnie wszystkich oddziałów szpitala. Warto podkreślić, iż mimo zaistniałej sytuacji, szpital nadal pracuje w trybie ostrym, normalnie funkcjonują również poradnie i pracownie diagnostyczne.

- Czy ogniska bakterii pojawiły się w innych szpitalach?

- Problem dotyczy coraz większej ilości szpitali nie tylko w Europie, ale również Polsce. Zwłaszcza tych największych, gdzie leczeni są pacjenci w najcięższym stanie. Z problemem zmagają się obecnie lecznice w Lubelskiem, Mazowieckiem czy Małopolsce.

- Czy pojawienie się bakterii stanowi zagrożenie dla mieszkańców miasta?

- Jak informuje Państwowy Inspektorat Sanitarny w Zielonej Górze, wystąpienie bakterii w szpitalu nie stanowi dla miasta i jego mieszkańców zagrożenia i nie nosi znamion epidemii.

źródło: szpital.zgora.pl