TEŻ JESTEŚMY KOBIETAMI

Też jesteśmy kobietami, matkami i babciami, lecz nie protestujemy, nie wychodzimy na ulice-podobnie jak wiele kobiet w Polsce. Używanie więc słów, że kobiety demonstrują, że kobiety mają dość, że kobietom odbiera się wolność-nie są prawdziwe.

Powinno używać się słów: część kobiet, bo cała rzesza kobiet nie popiera strajku kobiet i nie identyfikuje się z hasłami i postulatami manifestujących. Trudno jest już nawet określić jednoznacznie o co walczą kobiety. Zaczęło się od apeli i walki o to, by kobiety nie były zmuszane do rodzenia dzieci bez mózgu i z różnymi ciężkimi wadami genetycznymi, ale bardzo szybko okazało się , że uczestnicy manifestacji chcą jednak obalenia rządu, że trzeba pozbyć się PiS-u, że chcą legalnej aborcji na życzenie , świeckiego państwa (tak jakby było wyznaniowe) i usunięcia religii ze szkół .

Mówienie ,że rząd i kościół nienawidzą kobiet dalece mijają się z prawdą. Porównując położenie kobiet w różnych religiach widać, że nigdzie kobiety nie mają takiego znaczenia i takich praw, jak właśnie w katolicyzmie. O ile poza kościołem, w świecie showbiznesu, w świecie korporacji czy w świecie mediów, kobiety bardzo często traktowane są przedmiotowo, to właśnie kościół stawia na podmiotowość i godność kobiety, doceniając wszystko to ,co wnosi ona do rodziny i do świata.

Rząd nie zabiera kobietom wolności. Kobiety same decydują przecież kim chcą zostać, gdzie pracować, jak się ubierać, jaki mieć kolor włosów, co jeść, gdzie spędzać wakacje. Kobiety mają prawo głosować, kandydować i obejmować najwyższe stanowiska w państwie. Mają też prawo protestować i manifestować.

W ostatnim czasie, w naszym mieście, również odbywały się marsze, wiece i ,,spacery" kobiet. Uważamy, że w okresie wzmożonej liczby zachorowań na Covid -19, w czasie trwającej pandemii koronawirusa i obowiązującego zakazu zgromadzeń, organizowanie i manifestowanie tak dużej grupy osób było skrajnie nieodpowiedzialne. Otrzymałyśmy mnóstwo telefonów od mieszkańców Konina, którzy byli zbulwersowani faktem organizowania marszów bez zachowania dystansu społecznego. Mówili: to my chodzimy w maseczkach, nie spotykamy sie z rodziną i ze znajomymi, unikamy zgromadzeń , rezygnujemy z przyjęć weselnych- bo nie chcemy zarazić siebie, sąsiadów i innych , a tu taka ignorancja .

Pan Prezydent określił te manifestacje jako spontaniczne zgromadzenia, które nie były zgłaszane i że nie mógł w tej sytuacji nic zrobić. Mógł. Mógł zaapelować do strajkujących kobiet, by w trosce o życie i zdrowie mieszkańców Konina, nie organizować manifestacji. Dzisiaj w Koninie mamy największą ilość osób zakażonych koronawirusem od kiedy walczymy z pandemią.

Druga bardzo ważna rzecz. Od początku protestów kobiet w Koninie, aż do dzisiaj, nie usłyszeliśmy ani jednego zdania dezaprobaty języka i treści haseł wykrzykiwanych przez dorosłych, a przede wszystkim przez młodzież. Ani jednej reakcji czy prośby o zaniechanie używania takich wulgaryzmów i języka rynsztoka.

Nikt z włodarzy miasta, z wydziału kultury, z instytucji kulturalnych, nikt z nauczycieli, z pedagogów czy dziennikarzy- nie potępił takich form wyrażania emocji. I nie ma tu wytłumaczenia, że ktoś jest wkurzony czy zdeterminowany, bo idąc tym torem myślenia, można legitymizować wszystkie najgorsze zachowania, odruchy, działania i przestępstwa.

Żyjemy w cywilizowanym świecie, obowiązują nas normy etyczne i normy społeczno-kulturalne. Jeśli tego zabraknie to dalej jest już tylko barbarzyństwo. Używanie wulgaryzmów ,szczególnie w przestrzeni publicznej, ba, zachęcanie młodych ludzi do wtórowania , dyskwalifikuje organizatorów jako osoby zaufania publicznego .

Na manifestacjach można było słyszeć też głos ,że zabiera się kobietom szacunek i godność. Drogie Panie, używając takich wulgaryzmów, agresji, nieprzyzwoitych słów, gestów i zachowań; same odbieracie sobie godność. I wiedzcie, że każda kobieta, nawet nie wiem jak byłaby piękna fizycznie, krzycząc wulgaryzmy i przekleństwa, robi się automatycznie brzydka, a nawet szkaradna.

Podczas jednego z marszów doszło również do profanacji hymnu polskiego. Hymn Polski należy do niematerialnego dziedzictwa narodowego. Jest on prawnie chroniony zapisem w konstytucji i w ustawie. Nie można świadomie zmieniać treści hymnu(było śpiewane-jeszcze polka nie zginęła), a śpiewając go, zawsze trzeba przyjąć godną postawę , która wyraża szacunek. Trudno mówić o należytej czci, kiedy śpiewający trzymali w rękach obelżywe i wulgarne napisy, a niektórzy nawet piwo.

 

Też jesteśmy kobietami i nie popieramy takiej formy walki kobiet o cokolwiek. I już widzimy tę falę hejtu , który spłynie po naszym słowie : że zaścianek, że średniowiecze, że katole, że Pisiory, że głupie, że ciągle tylko te pomniki i pamięć dla bohaterów, że Bóg Honor Ojczyzna, że takie nienowoczesne, że pro life, że naczelnik czy guru kazał... A my wychodząc naprzeciw odpowiadamy, że szanując wielu polityków, mamy tylko jednego Naczelnika, tego , który jest w niebie.

 

 

Radne PiS

Katarzyna Jaworska i Krystyna Leśniewska